Polak pojechał do Niemiec i zachował się tak jak w kawałach. Dlaczego Polacy powielają te stereotypy? Czy naprawdę tacy jesteśmy? Naprawdę wstyd, że takie rzeczy mają miejsce.
4 września łódzcy policjanci odnaleźli skradziony w Niemczech samochód. Był to charakterystyczny, bardzo wysokiej klasy ford.
– Samochód odpowiadał opisowi auta skradzionego 1 września br. z terenu naszych zachodnich sąsiadów. Jego niemieckie numery rejestracyjne oraz numer VIN na szybie były takie same jak samochodu, który został utracony w wyniku kradzieży – podaje Policja.
Kryminalni ruszyli za podejrzewanym o kradzież Polakiem. Mężczyzna zatrzymał się na jednym z parkingów, który znajduje się na ulicy Lipowej w Łodzi. Złodziej został wylegitymowany, a następnie zatrzymany.
Jak tłumaczył się mężczyzna? Powiedział, że nie ukradł auta, ale… pożyczył je „na jazdę próbną” z salonu forda. Co za bezczelność!
38-latek usłyszał już zarzut kradzieży mienia znacznej wartości. Wcześniej był notowany. Grozi mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności. Ford Ranger, który kosztuje 54 tys. euro, wrócił już do niemieckiego właściciela.
Warto wspomnieć o innym złodzieju. 16-letni mieszkaniec Strzyżowa odpowie przed sądem rodzinnym za ponad trzydzieści kradzieży. Na przesłuchanie do komendy przyszedł w skradzionych wcześniej butach!
Zobacz także: To szokuje! Lekarze popierają uśmiercanie dzieci!
Fot. Pixabay