Nigel Farage to były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa oraz jeden z największych zwolenników Brexitu. Tylko co wspólnego z nim ma McDonald’s? Spieszymy z wyjaśnieniem. Został on obrzucony shake’ami z tej sieci fast foodów podczas jednego z wieców w Newcastle. Gdy miał jechać do Edynburga to policja wystosowała do MCD prośbę, a raczej wymóg – wycofanie na czas wizyty shake’ów ze sprzedaży.
Ludzie skrzykują się na Facebook’u żeby spotykać się i rzucać w niego lodami oraz shake’ami z McDonald’s. Nigel Farage nie przypadł do gustu wszystkim przeciwnikom Brexitu i ma w ostatnim czasie bardzo ciężkie życie. Do podobnej napaści jak w Newcastle miało dojść m.in. w Edynburgu. Szkocka policja udaremniła plany wichrzycieli, prosząc McDonald’s o czasowe wstrzymanie sprzedaży produktów, które mogłyby zagrozić politykowi. Apel został zaakceptowany i na czas wizyty wywieszono karteczkę, że chwilowo oferta jest wstrzymana. Na wszystkim najbardziej skorzystał Burger King, który na swoim Twitterze poinformował klientów, że u nich dalej można kupić pyszne, mleczne napoje. Zatrzymany w sprawie zaatakowania Farage’a shakiem 32-letni mężczyzna poinformował, że nie żałuje tego co zrobił, a napój z McDonald’s miał smak… bananowy – ot, taka ciekawostka.
ZOBACZ:[WIDEO] Kompromitacja na polskim dworcu. Pani zapowiadająca pociąg błysnęła językiem angielskim
Ciekawe czy u nas by przeszedł taki apel policji, żeby jakaś sieć fast foodów czegoś chwilowo nie sprzedawała, bo może to zagrażać jakiemuś politykowi…
źródło: fakt.pl fot. youtube.com