Jakiś czas temu chorwackie media obiegła wiadomość o paskudnym zachowaniu grupy polskich turystów, prawdopodobnie z Nowego Sącza. Nasze media, głodne tego typu sensacji podchwyciły temat i tak oto wieść o pewnej niezbyt kulturalnej imprezie na chorwackiej plaży roznosi się lotem błyskawicy po sieci. Sprawa ma teraz jednak zaskakujący i dobry finał!
O sprawie pierwszy napisał portal Sibenski. W miejscowości Srima na początku lipca pojawiło się kilka aut na polskich rejestracjach. Kierowcy podjechali nimi nad sam brzeg morza, puścili głośna muzykę i zaczęli bawić się razem z resztą towarzystwa. Miejscowi Chorwaci byli zaniepokojeni, bo do tej pory nic takiego nie miało tam miejsca.
ZOBACZ TEŻ: Córki sprzątały dom po zmarłej matce. Dokonały makabrycznego odkrycia!
Turyści mieli wznosić głośne okrzyki do późnych godzin nocnych i rzucać kamieniami. Podobno w ich grupie były też dzieci. O sprawie została poinformowana policja, ale albo była wybitnie nieskuteczna, albo nie zareagowała na wezwanie.
Nad ranem okazało się, że na przystani, którą Polacy również wykorzystali jako miejsce imprezy pojawił się wulgarne napisy: „J***ać Wisłę” oraz „KKS Sandecja”. Chorwaci byli mocno zniesmaczeni.
Sanja Kučeković, która wynajmuje pokoje w miejscowości przyznała portalowi Sibenski, że dwoje jej gości – Dorota i Waldemar z Polski postanowili pójść dalej i nie tylko przeprosili ją za rodaków, ale też kupili farby i zamalowali brzydkie napisy!
Chorwaci są bardzo pozytywnie zaskoczeni takim obrotem spraw i podkreślają, że Polacy są tam zawsze mile widziani. Na wakacyjnych wyjazdach puszczają hamulce nie tylko naszym rodakom i warto pamiętać, że tego typu zachowania do przypadki jednostkowe.