Polscy lekarze wrócili z Włoch. Informacje jakie otrzymali są jednoznaczne. Wielu może się zdziwić.
Polscy lekarze odwiedzili epicentrum pandemii koronawirusa. Prowadzili heroiczmą walkę z-jak sami określili-niewidzialnym i niebezpiecznym wrogiem.
– Jest w mieście parking. Stoją na nim samochody ludzi, którzy pojechali do szpitala i zmarli. Robiło to duże wrażenie – powiedział portalowi WP doktor Paweł Szczuciński.
Polscy medycy po 10 dniach pobytu we Włoszech powrócili do kraju z bardzo obszerną wiedzą oraz bezcennym doświadczeniem. W sumie z naszego kraju do Włoch wysłano 15 lekarzy z zespołu ratunkowego Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i Wojskowego Instytutu Medycznego.
Udali się oni do Lombardii, a konkretnie do szpitala w Brescii. To rejon najbardziej dotknięty przez Koronawirus. Polacy w szpitalu byli przez dziesięć dni.
– Skala problemu jest większa, niż się spodziewaliśmy. Każdy, z kim rozmawialiśmy, mówił o utraconych przyjaciołach, współpracownikach, krewnych – powiedział doktor Paweł Szczuciński.
Polscy lekarze pracowali na oddziale intensywnej terapii. Do Polski przylecieli w czwartek. Wszyscy zostali poddani testowi na obecność koronawirusa. Wszyscy mieli wyniki negatywne. Jednak oczywiście najbliższe dwa tygodnie zespół spędzi na kwarantannie.
-Dowiedzieliśmy się, że izolowanie jest zupełnie kluczowym elementem. Na pewno na tym etapie rozwoju epidemii ma to ogromne znaczenie. Włosi jasno o tym mówią, są co do tego głęboko przekonani i bardzo przestrzegają – mówił Szczuciński Wirtualnej Polsce.