Weterani Powstania Warszawskiego wystosowali gorący apel do Telewizji Polskiej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego, domagając się przywrócenia Tomasza Wolnego do roli prowadzącego koncert „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Decyzja o odsunięciu dziennikarza od tego wydarzenia wywołała u nich spore oburzenie i poczucie krzywdy.
Tomasz Wolny — głos powstańców
Tomasz Wolny od wielu lat jest blisko związany z pamięcią o Powstaniu Warszawskim. Nie tylko prowadził ten wyjątkowy koncert, ale także osobiście wspierał powstańców, uczestnicząc w ich życiu i dokumentując ich historie. Dla wielu z nich stał się kimś więcej niż dziennikarzem — prawdziwym przyjacielem i powiernikiem wspomnień.
Apel o sprawiedliwość
W liście otwartym weterani zwrócili się do odpowiedzialnych za organizację koncertu z prośbą o ponowne zatrudnienie Wolnego jako prowadzącego. Podkreślają, że Tomasz Wolny to „wieloletni, niezawodny druh i przyjaciel”, który zawsze stał u ich boku zarówno w chwilach radości, jak i smutku. Zaznaczyli, że jeśli organizatorzy naprawdę chcą oddać hołd powstańcom, powinni uszanować ich życzenie i umożliwić Wolnemu dalsze prowadzenie wydarzenia.
Reakcja Tomasza Wolnego
Sam dziennikarz wyraził wdzięczność za wsparcie i poruszenie, jakie wywołał list powstańców. Na swoich mediach społecznościowych napisał, że choć nie wie, czy apel coś zmieni, to dla takich słów i dla powstańców jest gotów walczyć o powrót do tej ważnej roli.
Znaczenie koncertu
Powstańcy podkreślają, że koncert „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” to nie tylko wydarzenie artystyczne, ale przede wszystkim ważny element upamiętniania historii i pamięci o ich bohaterskiej walce. Dlatego chcą, by było ono realizowane z szacunkiem do ich głosu i tradycji.
