„Poszkodowany ma liczne obrażenia ciała, m.in. przegryzioną prawą dłoń” – powiedział w poniedziałek nadleśniczy nadleśnictwa Ustrzyki Dolne, Maciej Szpiech. Niedźwiedź zaatakował w Stebniku w Bieszczadach pracownika zakładu usług leśnych.
„W niedzielę pracownik współpracującego z nami zakładu usług leśnych chciał przenieść swoje narzędzia w inne miejsce w lesie. Idąc po nie, nie zauważył, że minął niedźwiedzia. Chwilę później drapieżnik pobiegł za nim i zaatakował go”.
Mężczyzna ma liczne obrażenia ciała. Niedźwiedź pogryzł m.in. obie nogi, klatkę piersiową i brzuch. Ma też przegryzioną prawą dłoń. Poszkodowanemu po ataku udało się wrócić do samochodu, którym wraz ze znajomym przyjechał do lasu. Ofiara po opatrzeniu ran i badaniach opuściła szpital w Sanoku.
W lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych co roku dochodzi co najmniej do kilku ataków niedźwiedzi na ludzi. Ofiarami zazwyczaj padają zbieracze poroży jelenich lub osoby fotografujące dziką przyrodę. Był też tragiczny efekt spotkania człowieka z niedźwiedziem; w październiku 2014 r. w Olszanicy w Bieszczadach niedźwiedź zabił mężczyznę.
Aktualnie w południowo – wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje ok. 150 tych drapieżników; blisko 90 proc. polskiej populacji.
PAP