Wenezuela z dnia na dzień pogrąża się w coraz większym kryzysie. Obywatele nie przestają protestować, a niektórzy zwracają uwagę, że wkrótce wojsko może zacząć przechodzić na stronę opozycji. Tylko Rosja twardo stoi po stronie prezydenta Nicolasa Maduro. I chyba nie robi tego za darmo. W stolicy wylądował tajemniczy samolot widmo.
Kilka dni temu mówiło się, że z Rosji do Wenezueli wyleciał pusty Boeing linii lotniczych Nordwind. Miał rzekomo nie mieć na pokładzie żadnych pasażerów i nikt nie wiedział po co wyrusza do Wenezueli. Teorie spiskowe mnożyły się, tym bardziej, że maszynę umieszczono na najdalszym skrawku lotniska w Caracas, wydawałoby się z dala od wścibskich oczu. Dopóki dziennikarze Reutersa nie sfotografowali go, był wręcz jak samolot-widmo.
Jose Guerra, jeden z wenezuelskich parlamentarzystów ogłosił, że samolot przyleciał po 20 ton wenezuelskiego złota o wartości ponad 800 milionów dolarów. Guerra niegdyś pracował w banku centalnym, ma więc tam dojścia, a dodatkowo jego rewelacje potwierdza jeszcze jedno źródło.
ZOBACZ: Wjechał na teren poligonu atomowego. Makabryczna śmierć Amerykanina
Wszystko dementują oczywiście oficjalne władze. Minister finansów Simon Zerpa stwierdził nawet, że w Caracas nie ma żadnego samolotu z Rosji! Zapewne w ciągu kilku następnych dni poznamy prawdę na temat tej tajemniczej misji. Czy Maduro tym złotem zamierza kupić sobie przychylność Rosji? A może to jego osobista polisa ubezpieczeniowa na przyszłość? Wszystko jest możliwe, nawet to, że nigdy tej prawdy nie poznamy!