Przyczyna śmierci najdobitniej pokazuje, że ten gość nie miał równo pod kopułą. Skazany na dożywocie za brutalne gwałty i mordy na pięciu kobietach Egidius Schiffer został znaleziony 22 lipca martwy w swej celi. Wszystkiemu winna… perwersyjna masturbacja!
62-letni Schiffer nazywany był „Dusicielem z Akwizgranu”. W latach 1983-1990 zabił co najmniej pięć kobiet w wieku 15-31 lat. Zawsze działał w ten sam sposób – w nocy jeździł po mieście swoim samochodem i proponował samotnym kobietom wracającym z imprez podwózkę do domu. Następnie wywoził je w odludne miejsca , gwałcił i dusił. Ciała podrzucał przy autostradzie wokół Akwizgranu.
Schiffer żył sobie spokojnie aż do 2007 roku. Wpadł wtedy przypadkiem przy kradzieży złomu. Pobrano od niego materiał DNA i ku zdziwieniu śledczych wyszło, że niepozorny starszy pan, to słynny „Dusiciel z Akwizgranu”.
Sąd skazał go na dożywocie. Jednak jego kara zaskakująco szybko się skończyła. 22 lipca strażnicy odnaleźli go nagiego w swojej celi w więzieniu w Bohum. Leżał na łóżku owinięty kablem od lampki.
Sekcja zwłok wykazała, że zmarł z powodu porażenia prądem i niewydolności serca. Owinął wokół swoich sutków i penisa kabel z lampki i podłączył go do prądu. To był bardzo zły pomysł. Choć nie do końca – pożytek z tego wydarzenia jest taki, że niemiecki podatnik nie będzie go musiał dłużej utrzymywać!