To największa tego typu metamorfoza w 6-letniej historii Snapchat.
Snapchat zamierza oddzielić od siebie treści generowane przez użytkowników od tych dostarczanych przez wielkie media. Evan Spiegel, prezes Snapa uważa, że taka zmiana pozwoli na skuteczniejszą walkę z plagą fake newsów.
Od tej pory sekcję związaną z naszymi znajomymi znajdziemy po lewej stronie interfejsu. Tam trafią wiadomości od nich, oraz generowane przez nich filmy i zdjęcia. Poza tym w Snapie będą jeszcze dwa osobne okna: środkowe, dające dostęp do kamery i prawe, w którym znajdziemy treści od profesjonalnych wydawców i osób publicznych.
„Do tej pory media społecznościowe zawsze mieszały zdjęcia i filmy od znajomych wraz z materiałami od wydawców i twórców. Zacieranie granic między profesjonalnymi twórcami treści a znajomymi było ciekawym eksperymentem w internecie, ale wywoływało też pewne efekty uboczne (w postaci fake newsów) i sprawiało, że czuliśmy się, jakbyśmy musieli występować dla naszych przyjaciół, a nie po prostu wyrażać siebie”
– napisano w oświadczeniu firmy.
Wszystkie zmiany to efekt nie najlepszego debiutu giełdowego Snapa. Z początkowych 17 dolarów za akcję, od marca 2017 roku, kiedy spółka zadebiutowała na parkiecie, zostało już tylko 13 dolarów. Dodatkowo Facebook z sukcesem zaadoptował część z rozwiązań Snapchat do swojej aplikacji dodatkowo odbierając mu część użytkowników. Teraz Snap zamierza zawalczyć o wzrost ilości osób korzystających aplikacji, ale też o większe wpływy z reklam. W przyszłym tygodniu okażę się jak użytkownicy przyjmą zmiany w wyglądzie, a w ciągu kolejnych tygodni czy zmiany spełniły pokładane w nich nadzieje.