Sierhii H. – pracownik, który reanimował kolegę, został przymuszony by zanieść umierającego, lub już martwego Wasyla do wynajętego samochodu. Też pracował na czarno i bał się zgłosić sprawy na policję. Szefowa szantażowała go, że nie wypłaci mu pensji.
Następnie kobieta pojechała do lasu pod Skokami i porzuciła zwłoki. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zmarł Wasyl – czy jeszcze w zakładzie, czy dopiero w samochodzie lub porzucony w lesie. Tak czy siak kobieta została zaaresztowana.
Prokuratura właśnie skierowała przeciwko niej akt oskarżenia do sądu. Grozi jej zaledwie 5 lat więzienia. Mimo to sąd zadecydował o przedłużeniu aresztu o kolejne 3 miesiące. Istnieje bowiem duże ryzyko matactwa przez oskarżoną. Cały czas nie przyznaje się ona do winy i przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń.
Wasyl Czornej osierocił trójkę dzieci, był też jedynym żywicielem rodziny. Po jego strasznej śmierci ruszyła zbiórka funduszy dla jego bliskich. W pierwsze 4 dni zbiórki udało się zebrać aż 400 tysięcy złotych.