Michael Schumachera nie trzeba nikomu przedstawiać. To prawdziwa legenda sportów motorowych. Jeden z najwybitniejszych kierowców Formuły 1 uległ fatalnemu wypadkowi w grudniu 2013 roku. Od tego momentu nie wiedzieliśmy o nim prawie nic. Teraz najnowsze informacje ujawniła pielęgniarka, która opiekowała się kierowcą.
Mistrz uległ wypadkowi w czasie zjazdu na nartach trudnym stokiem w miejscowości Méribel w Alpach. Przewrócił się i głową uderzył o głaz. Na szczęście miał kask – bez niego najpewniej zginąłby na miejscu. Schumachera w bardzo ciężkim stanie przetransportowano do szpitala.
ZOBACZ TEŻ: 10-latka odpowie przed sądem dla DOROSŁYCH za morderstwo. Upuściła i zadeptała…
Od tego momentu informacje na temat Schumachera były coraz rzadsze. Wiedzieliśmy, że został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Wszystko wskazywało na to, że już nigdy nie wróci do pełnej sprawności. Jedne z ostatnich oficjalnych doniesień nt. jego stanu zdrowia pochodzą z z 2014 roku, kiedy ujawniono, że Schumacher jest „przytomny” i „ma momenty świadomości”. Wtedy to opuścił szpital i powrócił do domu. To jednak nie wróżyło dobrze na przyszłość.
W styczniu tego roku Schumacher skończył 50 lat. Rodzina skomentowała to jedynie tym, że „cieszy się, że mogą ten czas spędzić razem”. Podtrzymano, że bliscy nie będą wypowiadać się o jego stanie zdrowia.
O najnowszych przeciekach o stanie zdrowia Michaela Schumachera przeczytasz na kolejnej stronie!