Taki widok nie jest czymś zwyczajnym. Na Lotnisku im. Fryderyka Chopina na warszawskim Okęciu pojawił się samolot, który nieoficjalnie należy do Departamentu Stanu USA. Wokół tego typu maszyn istnieje bardzo dużo teorii spiskowych i podejrzeń, dlatego jej lądowanie w polskiej stolicy także nie pozostało niezauważone.
Tajemniczy samolot był już obiektem zainteresowań brytyjskich mediów. Dziennikarze The Guardian, ustalili, że maszyna Gulfstream N996GA mogła służyć do przewożenia osób podejrzanych o terroryzm, ale takich, którym nie postawiono oficjalnych zarzutów – a więc w świetle prawa nie powinny być przetrzymywane. Takimi samolotami miano np. po 11 września 2001 roku wozić więźniów do bazy Guantanamo na Kubie.
ZOBACZ TEŻ: NASA opublikowała zadziwiające zdjęcie. Na pustyni wylądowało UFO?!
Brytyjczycy podejrzewali więc, że samolot mógł przylecieć po Juliana Assange’a, który ukrywał się do niedawna w jednej z ambasad w Wielkiej Brytanii. Te rewelacje się jednak nie potwierdziły.
Samolot Departamentu Stanu wyleciał z Okęcia 20 czerwca o 11:06. Ani władze lotniska, ani żadna inna instytucja nie zabiera głosu w tej sprawie. Serwisy takie jak Flight Radar i pokrewne także nie mają żadnych informacji o celu wizyty tej maszyny w Polsce. Być może było to zwykłe techniczne międzylądowanie? Przecież mamy wiele baz wojskowych, gdzie tego typu samolot mógłby wylądować z dala od wścibskich oczu niepowołanych osób.
wprost.pl/ foto: pixabay