Producenci ryb twierdzą, że te pochodzące z hodowli nie przekraczają żadnych norm zanieczyszczeń. Ale przecież wiele z ryb, które trafiają na nasze stoły pochodzi bezpośrednio z mórz i oceanów, a nie hodowli. Zresztą farmy rybne np. z Azji obrosły tak ponurą i czarną legendą, że niewielu jest chętnych na jedzenie ryb karmionych antybiotykami.
Co więc grozi nam w związku ze spożywaniem skażonych ryb? Tak naprawdę tego jeszcze nie wiemy, bo efekty będą widoczne za kilka, kilkanaście, a może dopiero kilkadziesiąt lat. Pewne jest jednak, że dioksyny mogą być bardzo groźne dla naszego zdrowia i życia. Mogą wywołać nowotwory, cukrzycę, choroby układu krążenia, trądzik oraz bezpłodność.
wp.pl/ foto: redakcja
1 2