Do prokuratury w Rybniku trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ludzi, którzy obserwowali pożar samochodu z uwięzionym w środku 3-latkiem.
Do zdarzenia doszło w sobotę 25 sierpnia. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zastali przy płonącej hondzie poszkodowanych – ojca z 3-letnim synem. Oboje doznali poparzeń. Policja podawała, że tłum gapiów nagrywał zdarzenie telefonami komórkowymi. Chłopca uratował w końcu jego ojciec.
[ZOBACZ: Robert Janowski do TVP: „ZOSTAWCIE w spokoju MOJĄ RODZINĘ!”]
Niepokojący jest fakt, że prawie nikt nie chciał pomóc poszkodowanym pomimo, że na miejscu było wielu gapiów. Część osób nagrywała tragedię telefonem zamiast podać pomocną dłoń. „Apelujemy do mieszkańców o udzielanie pomocy w takich przypadkach. Pomaganie to nasz społeczny obowiązek” – podkreślają funkcjonariusze.
W tej sprawie zawiadomienie do prokuratury postanowił złożyć jeden z mieszkańców Rybnika.
„W mojej ocenie ten poziom znieczulicy społecznej jest nie do przyjęcia, a filmowanie palącego się dziecka celem umieszczenia filmu w internecie zamiast udzielenia mu pomocy – jest działaniem z niskich pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Wnoszę o ściganie i ukarania wszystkich „youtuberów” obecnych w miejscu zdarzenia, których tożsamość uda się ustalić” – napisał w zawiadomieniu.
źródło: wprost