W nocy z 23 na 24 lipca 15-letni harcerz Dominik Muszewski zginął podczas obozu w miejscowości Wilcze w województwie wielkopolskim. Chłopak próbował zdobyć harcerską sprawność, przepływając jezioro Ośno w pełnym umundurowaniu i w butach. Po dopłynięciu miał rozpalić ognisko na drugim brzegu. Niestety, podczas tej próby zniknął pod wodą. Jego ciało znaleziono dopiero nad ranem.
Po tragedii zatrzymano dwóch mężczyzn – opiekuna obozu oraz ratownika WOPR, którzy usłyszeli zarzuty dotyczące narażenia życia i zdrowia harcerza, a także nieumyślnego spowodowania jego śmierci. Prokuratura potwierdziła, że obaj byli trzeźwi podczas zdarzenia.
Dominik był zdolnym uczniem, aktywnym i pełnym pasji młodym człowiekiem. Jego szkoła i bliscy żegnają go z ogromnym smutkiem, podkreślając, jak wiele miał przed sobą.
