Arabia Saudyjska i Iran od dawna konkurują w regionie Zatoki o wpływy w regionie i na świecie. Państwa zerwały stosunki dyplomatyczne w 2016 r.
Muhammad bin Salman, drugi w kolejce do tronu książę saudyjski, w udzielonym wywiadzie wykluczył możliwość dialogu z Iranem i zobowiązał się do ochrony swego królestwa przed regionalnym rywalem. „Myślą, że mogą coś zdziałać, ponieważ mają siły powietrzne.”
W odpowiedzi minister obrony Iranu Hosejn Dehghan zagroził, że jego państwo zniszczy kraj wroga. Minister odniósł się do uwag saudyjskiego ministra obrony, księcia Muhammada bin Salman, który powiedział, że „walka o wpływy pomiędzy sunnitami a szyitami i rewolucyjną szyicką teokracją powinna mieć miejsce wewnątrz Iranu, a nie w Arabii Saudyjskiej”.
„Jeżeli Arabia Saudyjska dopuści się jakichkolwiek ignoranckich czynów, nie pozostawimy tam żadnego miasta oprócz Mekki i Medyny.”
Mekka i Medyna stanowią dla muzułmanów najważniejsze ośrodki religijne. Nic więc dziwnego, że w przypadku konfliktu planowane jest oszczędzenie tych dwóch strategicznych punktów.
Arabia saudyjska i Iran reprezentują dwie odmienne interpretacje Islamu. W Arabii Saudyjskiej uznawany jest sunnizm, natomiast w Iranie- szyizm. Ponadto kraje wspierają odmienne frakcje w wojnie syryjskiej. Iran popiera reżim szyickiego prezydenta Baszara al-Asada, zaś Arabia Saudyjska wspiera rebeliantów.
Źródło: tvn24.pl
kd