Okazuje się, że redemptorysta z Torunia, ojciec Tadeusz Rydzyk nie zawsze miał po drodze z kościołem. Duchowny na pewno nie wspomina dobrze czasów dzieciństwa. Niedawno na jaw wyszedł nieznany fakt z życia Rydzyka, że był nieślubnym dzieckiem. Nie podobało się to proboszczowi parafii, w której żyli jego rodzice.
Według informacji jakiej udzielił znajomy księdza Rydzyka autorom książki „Imperator”, proboszcz jego rodzinnej parafii z Olkusza był bardzo niesympatyczny wobec małego Tadeusza. „Wtedy u nas proboszczem był ksiądz Marchewka. On był niedobry, bo powinien to jakoś inaczej… a ten Tadeuszkowi robił przez to trudności, że on jest nieprawowity… proboszcz to potępiał. A co Tadeusz był winny”? Była to bardzo trudna sytuacja dla małego dziecka, które mimo niechęci kościoła wiązało swoją przyszłość właśnie z tą instytucją. Nieznany dotąd fakt z życia Rydzyka świadczy o tym, że od dziecka, mimo trudności był człowiekiem silnej wiary.
Na nie mniejsze problemy natrafił podczas pobytu w zakonie, do którego wstąpił. Jego przełożonym również nie podobała się przeszłość rodziców ojca Tadeusza. Często wypominano mu, że rodzice żyli w nieformalnym związku. Znajomy redemptorysty z Torunia mówił autorom książki również, o jego pierwszych krokach w biznesie. Na początku ojciec Tadeusz Rydzyk trudnił się handlem samochodami wystawiając na nie fałszywe akty darowizny. Organizował również pielgrzymki dla wiernych, min. do Medjugorie.
źródła: fakt.pl, foto youtube.com