Kłamstwo ma krótkie nogi. A w kłamstwo w CV już szczególnie. Gdy prawda wychodzi na jaw traci się nie tylko pracę…
Pisząc swoje CV niekiedy jest ogromna ochota je trochę „podkoloryzować”, ale prawda zawsze może wyjść na jaw. Kłamstwo może nas wiele kosztować. Nie tylko reputację ale ograniczenie wolności! Jak ta kobieta, która, gdy prawda wyszła na jaw pożegnała się z pracą i wolnością.
Sytuacja miała miejsce w Australii. Veronica T. dostała tam pracę w rządzie. Pełniła nawet funkcję dyrektora ds. informacji w Departament of the Premier and Cabinet. 46-letnia kobieta pracowała tam przez miesiąc. Za ten czas zarobiła 22,5 tys. dolarów, co daje ok. 60 tysięcy złotych. Kwota całkiem spora, nic więc dziwnego, że Veronica trochę podkoloryzowała swoje życie.
Veronica T. została od razu zwolniona, gdy kłamstwa ujrzały światło dzienne. Ale to nie koniec, bo kobietę oskarżono o oszustwo i nadużycie stanowiska publicznego. Tydzień temu właśnie zapadł wyrok. W trakcie procesu okazało się, że kobieta skłamała na temat swojej edukacji, wykorzystała zdjęcie modelki Kate Upton, udzielając sobie samej pozytywnych referencji. Brat oskarżonej jej w tym procederze pomagał. Co ciekawe brat Veroniki współpracuje na stałe z rządem i pobiera od nic pensję w wysokości 15 tysięcy dolarów!
ZOBACZ TEŻ: Wybrali Młodzieżowe Słowo Roku 2019! Czy wiesz co ono oznacza?
Kobieta była tak cwana, że przedstawiała nawet fałszywe odcinki wynagrodzenia, by dostać większą wypłatę. Napisała sama sobie lekarską opinię, że się nadaje do pracy na stanowisku dyrektora. Prawdopodobnie kobieta cierpi na dwubiegunowość. Dostała 25 miesięcy pozbawienia wolności z możliwością wyjścia po roku. Sąd uargumentował tak wysoki wyrok, że kobieta „miała dostęp do wrażliwych materiałów”.
Źródło: „Fakt”