Okrutnych czynów dopuszczała się stopniowo, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Choć śledczy od początku ją podejrzewali, to nie mogąc zebrać odpowiednich dowodów nie zatrzymywali wyrodnej matki. W ten sposób mogła zamordować trójkę swoich synów.
27-letnia Britanny Pilkington mieszkająca w stanie Ohio w USA pierwsze dziecko urodziła w wieku 17 lat. Ojcem dziewczynki był mężczyzna wcześniej związany z jej matką. Córka Hailey była przez parę normalnie wychowywana, dopóki Britanny nie zaszła w kolejne ciąże i nie urodziła swojemu mężowi 3 synów: Noego, Nialla i Gavina.
ZOBACZ TEŻ: Bangladesz: uliczne protesty przez wzrost cen cebuli. Złapiesz się za głowę, gdy poznasz jej cenę!
W 2014 roku jej córka miała już 5 lat, pierwszy syn z nowego związku, Gavin – 4 lata, a Niall zaledwie 3 miesiące. To właśnie jego zabiła jako pierwszego. Przydusiła go kocem, tak długo aż przestał się ruszać i oddychać. Wtedy zadzwoniła pod numer alarmowy informując, że jej synek przestał oddychać.
W kwietniu 2015 roku w ten sam sposób udusiła 4-letniego Gavina, a w sierpniu 2015 roku Noego, który na świat przyszedł zaledwie 4 miesiące wcześniej. Dopiero wtedy policjanci aresztowali ją i przedstawili zarzuty. Kobieta wreszcie pękła i przyznała się do zamordowania wszystkich trzech chłopców. Opisała, że każdego dusiła przy pomocy koca, „aby nie cierpieli”.
Na pytania dlaczego to zrobiła, kobieta wyznała, że jej mąż poświęcał jej i jej córce za mało uwagi, koncentrując się na synach. Liczyła, że w ten sposób odzyska jego uwagę…
Kobieta została poddana dokładnym badaniom, które wykazały m.in. uszkodzenie mózgu z powodu zatrucia ołowiem. Jej obrońca twierdził też, że przez lata kobieta doświadczała przemocy fizycznej i seksualnej, co zaburzyło jej uczucia i zachowania.
Po kilkuletnim procesie sąd skazał wreszcie Britanny na 37 lat więzienia. To wcale nie taki straszny wymiar kary, bowiem nad kobietą ciążyło zagrożenie karą śmierci.