Do szokujących scen doszło w Bangladeszu, gdzie tysiące osób wzięło udział w masowych modłach. Spotkanie zostało zorganizowane w związku z walką z pandemią koronawirusa. Modlitwy miały pomóc w walce z chorobą. Władze kraju są przerażone złamaniem zakazu i alarmują, że efekt takich zachowań może okazać się odwrotny do zamierzonego.
Do szokującego zdarzenia doszło w minioną sobotę w bengalskim mieście Raipur. Tysiące muzułmanów wzięło udział w masowych modłach, gdzie wierni czytali „leczące wersety” z Koranu. Masowa modlitwa miała pomóc w walce z pandemią koronawirusa. Sprawa została nagłośniona w mediach, ponieważ organizatorzy spotkania modlitewnego złamali zakaz o organizowaniu masowych zgromadzeń. Według szacunków policji w zgromadzeniu uczestniczyło około 10 tysięcy osób. Innego zdania są lokalne media, które piszą o nawet 30 tysiącach wiernych!
Wiadomo również, że osoby, które stoją za inicjatywą wielkiej modlitwy mającej odegnać koronawirusa nie miały zgody na jej przeprowadzenie. Niestety ludzie, którzy wzięli udział w modłach narazili się na śmiertelne niebezpieczeństwo, ponieważ wielu z nich mogło zakazić się wirusem COVID-19. Do spotkania muzułmanów doszło w momencie, gdy w Bangladeszu potwierdzono pierwszy przypadek śmierci z powodu koronawirusa. Miejscowe władze apelują do ludzi o zdrowy rozsądek i niewychodzenie z domów. Mają również nadzieję, że podobne wybryki nie powtórzą się w najbliższym czasie.
ZOBACZ TAKŻE:Sławy, które przekazały pieniądze na walkę z koronawirusem!
źródła: o2.pl, foto: pixabay.com