28-letnia kobieta zapodziała gdzieś dzień wcześniej swoje dokumenty. W związku z tym wsiadła w samochód i ruszyła pod komisariat przy ulicy Malczewskiego w Warszawie. Gdy tylko przemówiła do dyżurnego, ten od razu wiedział, że coś jest nie tak…
Kobieta, której zginęły dokumenty wręcz zionęła alkoholem! Dlatego policjant zamiast przyjąć zgłoszenie, zbadał ją alkomatem. Okazało się, że w wydychanym powietrzu kobieta ma aż 1,5 promila alkoholu. To by mogło wyjaśniać dlaczego nie wiedziała, co stało się z jej dokumentami…
Policjanci widzieli, że kobieta przyjechała swoim volkswagenem polo i wężykiem weszła na komisariat. Dlatego nie wypuścili jej tylko zamknęli w areszcie! Po wytrzeźwieniu kobieta usłyszała zarzut jazdy pod wpływem alkoholu. Grozi jej do dwóch lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Ciekawe czy po wytrzeźwieniu Anna B. przypomniała sobie, co stało się z dokumentami…?
se.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne/screenshot