24-letni Argentyńczyk przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie naraził na szwank zdrowie i życie wielu osób. Eric Torales zlekceważył kwarantannę, którą był objęty i poszedł na imprezę. Skutki jego bezmyślnej decyzji mogą okazać się dramatyczne. Młody mężczyzna zaraził koronawirusem co najmniej 11 osób, a zakażonych może być znacznie więcej!
Na temat 24-letniego Erica Toralesa wiadomo tyle, że wrócił niedawno z USA. Mężczyzna zgodnie z obowiązującymi w Argentynie zasadami jako osoba wracająca do kraju z państwa podwyższonego ryzyka zarażenia koronawirusem został objęty dwutygodniową kwarantanną. Niestety młody człowiek nie wytrzymał dwutygodniowego zakazu bezwzględnego wychodzenia z domu, zlekceważył kwarantannę i poszedł na imprezę, w której uczestniczyło około 100 osób. Raptem kilka dni później Torales źle się poczuł i pojechał to szpitala. Przeprowadzone testy dały pozytywny wynik i dowiodły, że podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych zaraził się COVID-19.
ZOBACZ:Rodzina królewska w żałobie. W wieku 86-lat zmarła na koronawirusa…
Eric Torales może mieć teraz poważne problemy z prawem. Mężczyzna zdawał sobie sprawę, że może być chory. Mimo to złamał zasadę kwarantanny i pojechał na imprezę. Kilka dni później do szpitali zaczęły zgłaszać się osoby, które miały kontakt z 24-latkiem i objawy typowe dla COVID-19. Argentyńskie media podały, że mężczyzna zaraził co najmniej 11 osób, jednak przypadków może być znacznie więcej. Wśród zarażonych jest 15-letnia solenizantka, na której Torales urodziny przyjechał. Młody człowiek już usłyszał pierwsze zarzuty min. o rozprzestrzenianie choroby zakaźnej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że może grozić mu nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ TAKŻE:Znany aktor przegrał walkę z koronawirusem. Niestety to…
źródła: o2.pl, foto: youtube.com