Przed kilkoma dniami wszyscy żyliśmy poszukiwaniami 12-letniego Daniela, który zniknął spod domu swojej babci w Izdebkach koło Brzozowa. Teraz, gdy chłopiec jest już bezpieczny, okazuje się że do tego czynu mogła popchnąć go dramatyczna sytuacja w jego domu.
Daniela przez trzy dni poszukiwało koło tysiąca osób – policjantów, strażaków, sąsiadów, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Daniel ma dziewięcioro rodzeństwa i w trakcie czynności w jego domu policjantki dokonujące przeszukania doszły do wniosku, że jedna z jego sióstr mogła zostać zgwałcona.
ZOBACZ: Modlitwa „Ojcze nasz” z nowym tekstem. „To prawdziwa rewolucja”!
W związku z tym zatrzymano ojca Daniela, a dzieci skierowano do ośrodka opieki. Matka, która nie mogła się z tym pogodzić i krzyczała, że się zabije została odwieziona do szpitala. Ojciec usłyszał zarzuty doprowadzenia do innej czynności seksualnej osoby poniżej 15 roku życia. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia. Ale jak mówi prokuratura, śledztwo toczy się także w kierunku narażenia 12-letniego Daniela na ciężki uszczerbek na zdrowiu i utratę życia.
ZOBACZ: Nowy Sącz: zgwałcili 14-latkę. Wszystko nagrali i rozesłali po całym mieście!
Wszystko wskazuje bowiem na to, że Daniel był świadkiem gwałtu na swojej młodszej siostrzyczce, dlatego uciekł z domu. Zresztą nie pierwszy raz – cztery lata temu doszło do podobnej sytuacji. Jego rodzina była w bardzo trudnej sytuacji materialnej dopóki nie wprowadzono programu 500 plus. Jednak i to nie rozwiązało sprawy, bo bez pomocy GOPS rodzina nie radziła sobie z dysponowaniem takimi pieniędzmi. Jak też się okazuje był jeszcze jeden, nieznany dotąd nikomu problem.
Oby ten głos rozpaczy 12-latka stał się okazją do odmiany losu jego rodziny. Być może ta ucieczka to paradoksalnie najlepsze, co mogło spotkać chłopca i jego bliskich – bo pomoże zakończyć dramat, który przez lata rozgrywał się w czterech ścianach.
o2.pl/ foto: policja