Do nowych pomysłów najlepiej przekonywać liczbami. A te są na pierwszy rzut oka spektakularne!
Do mediów dociera coraz więcej informacji o Pracowniczych Planach Kapitałowych – dodatkowym funduszu emerytalnym, który zamierza od 2019 roku wprowadzić rząd. Pisaliśmy już o obietnicach dodatków finansowych do składek. Teraz pojawiły się wyliczenia dotyczące możliwych zysków z uczestnictwa w programie.
I tak, osoba zarabiająca przeciętne wynagrodzenie, odprowadzająca przez 40 lat minimalną składkę do programu w wysokości 3,5% pensji może zgromadzić na swoim koncie 250 tysięcy złotych. W wypadku odprowadzania maksymalnej możliwej składki w wysokości 8% jest szansa na dodatkowe 550 tysięcy złotych do emerytury! Brzmi pięknie, prawda?
Gdyby te środki wypłacać następnie przez 10 lat w miesięcznych ratach, to emeryt otrzymałby od ponad 2 do 5 tys. złotych miesięcznie. Całe założenie opiera się na średnim wzroście pensji w wysokości 2,78% i na zyskach z inwestycji na poziomi 3,5% w skali roku. Są też zapowiadane inne możliwości wypłacania środków.
Oczywiście, to tylko szacunki i to oparte na przeciętnej polskiej pensji. A dobrze wiemy, że większość Polaków tyle nie zarabia. Dodatkowo, czy 40-letni, państwowy program zdobędzie zaufanie obywateli, biorąc pod uwagę np. to, co stało się z OFE? Branża finansowa jest pozytywnie nastawiona do pomysłu rządu, który faktycznie może mieć szereg pozytywnych skutków dla gospodarki. Jak to wyjdzie w praktyce – przekonamy się w ciągu kilku najbliższych lat. A teraz przygotujmy się na intensywną kampanię promocyjną.
biznes.interia.pl