Raju na ziemi zwanego Koreą Północną wciąż uciekają kolejni ludzie. Najpopularniejszą i w zasadzie jedyną możliwą trasą dla uciekinierów jest ta wiodąca przez Chiny. To właśnie tam pewien przemytnik ludzi odkrył coś co go przeraziło w lalce, którą niosła ze sobą jego 9-letnia „klientka”.
9-letnia uciekinierka jeszcze przed przekroczeniem z przemytnikiem granicy z Chinami spotkała na ulicy tajemniczego mężczyznę, który dał jej lalkę zielonej żaby. Powiedział, by przekazała ją mamie. Rodzice dziewczynki już wcześniej zbiegli z Korei, a ich dziecko miało dołączyć do nich po pewnym czasie.
ZOBACZ:Makabryczne odkrycie w hotelu: ktoś zamordował gości przy pomocy kuszy?!
Lalka zaniepokoiła przemytnika, niestety dla niego, dopiero po chińskiej stronie granicy. Zadzwonił do rodziców dziewczynki, którzy już przebywają w Korei Południowej, by dopytać o podejrzaną zabawkę. Gdy ci powiedzieli, że nic o niej nie wiedzą, postanowił rozerwać lalkę.
N.Korean Regime 'Using GPS Trackers to Thwart Defectors’ https://t.co/xhZmgHXCLm pic.twitter.com/PTiBp9Z9IY
— The Chosun Ilbo (@EnglishChosun) 10 maja 2019
Okazało się, że w środku znajduje się nadajnik GPS! Wszystko wskazuje na to, że Pjongjang postanowił używać najnowszych technologii do śledzenia uciekających obywateli. Zapewne w ten sposób służby Kim Dzong Una chcą poznać nieznane im trasy przerzutu uciekinierów i skuteczniej je zwalczać.