Sebastian Karpiel-Bułecka na swoim profilu pokazał psa przy budzie. Piosenkarz i muzyk najprawdopodobniej chciał zwrócić na ciekawą, zakopiańską „architekturę” psiej budy. Popełnij jednak pewien „błąd”.
Otóż Sebastian Karpiel-Bułecka nie zaczął rzucać gromów na właścicieli psa, którzy – a rzecz dzieje się w Tatrzańskim Parku Narodowym – przywiązali psa do budy.
Oburzeni internauci pisali do muzyka:
Wstyd żeby trzymać psa na łańcuchu. Totalny burak z Ciebie.
Jak można promować trzymanie psa na łańcuchu?!! Umęczonego, z pusta miska 😥 Wstyd!
Pies na łańcuchu bez wody, z brudnym przewróconym garem. Karygodny polski mental. Jeśli to jest polska kultura, to tylko się wstydzić polskości. Szkoda, że nie wysłał Pan tego do TOZu, zamiast dowcipkować z designu budy.
Sprawą zainteresował się również DIOZ (Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt), który również potępił takie traktowanie psa.
>>>Golas w świętokrzyskim! Nad rzeką robi DZIWNE rzeczy!
W odpowiedzi na takie reakcje i wiele krytycznych komentarzy, zareagowała żona Sebastiana – Paulina Krupińska.
Odniosła się do relacji DIOZ-u gdzie mowa jest o tym, że pies należy do Pauliny i Sebastiana:
Nie jest to prawda!!!
Nie posiadamy psa!!!
I zapewniła:
Kategorycznie sprzeciwiam się trzymaniu jakichkolwiek zwierząt na łańcuchu. Kocham zwierzęta i niejednokrotnie wspierałam akcje pomocowe dla zwierząt.
Warto też dodać, że pies znajdował się przy bacówce na Kalatówkach. Tymczasem na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego psy nie mogą biegać „luzem”.
Nie zabieraj psa na szlak. Dzikie zwierzęta doskonale go wyczuwają. (…) Z psem można wędrować jedynie Drogą pod Reglami i szlakiem biegnącym dnem Doliny Chochołowskiej (z Siwej Polany do schroniska na Polanie Chochołowskiej). Pies musi być prowadzony na smyczy.
– czytamy na stronie tpn.pl.
Prawdopodobnie więc właściciel psa stosował się do przepisów na terenie Parku. Zupełnie inną sprawą jest stan zwierzęcia, czy podawanie mu jedzenia w odrapanym garnku i na to warto zwrócić uwagę.
Wyświetl ten post na Instagramie