Zaledwie 10-miesięczny Charlie ma zostać odłączony od aparatury, podtrzymującej życie.
Walkę o życie chłopca wszczęli nie tylko rodzice, ale także protestujący pod pałacem Pałacem Buckingham w centrum Londynu. Do apelu wznoszącego o dalsze leczenie chłopca wstawił się również Papież Franciszek. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że szpital Great Ormond Street nie musi utrzymywać dziecka, które cierpi na rzadki stan genetyczny.
Papież Franciszek modli się, aby rodzice Charliego Garda „pozostawali z nim do końca”, ponieważ protestujący pod Pałacem Buckingham oskarżają lekarzy o zabijanie umierającego dziecka, poprzez odłączenie go od aparatury. Oświadczenie Watykanu mówi, że papież będzie modlił się za dziecko i jego rodziców – Connie Yates i Chris Gard , a w mediach nadal widać nadzieję na to, że maleńki Charlie otrzyma skuteczne leczenie. Na proteście pod Pałacem Buckingham w centrum Londynu zebrało się około 100 osób.
Charlie ma zaledwie 10 miesięcy, a rodzice walczą o jego życie już od ponad ośmiu miesięcy. Dziecko cierpi na rzadką, nieuleczalną chorobę genetyczną. Connie Yates i Chris Gard do ostatniego momentu walczyli z sądami, które nakazały przerwanie terapii. Choroba, na którą zapadł Charlie to niezwykle rzadko występującą przypadłość mitochondrialna, która powoduje zanik mięśni oraz uszkodzenie mózgu. W sumie rozpoznano ją u 16 dzieci na świecie. Maleńki Charlie nie potrafi łykać, ruszać się, nie widzi oraz nie słyszy.
Wsparcie okazali nie tylko protestujący na ulicach Londynu i Papież Franciszek, ale również internauci, którzy stworzyli grypę o nazwie „armia Charliego Garda” oraz hashtag #JeSuisCharlieGard, a oznaczone niebieskimi serduszkami posty mają być wyrazem pojednania.
źródło: dailymail
fot.: dailymail
kg