Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna dwa tygodnie temu wezwał Polaków do „obywatelskiego nieposłuszeństwa” w płaceniu abonamentu, jeśli nowa ustawa w tej sprawie wejdzie w życie.
Schetyna wziął przykład z byłego premiera Polski Donalda Tuska, który nawoływał do tego samego w latach 2007-2008, w konsekwencji pozostawił Polaków z długami.
Przewodniczący PO obiecywał rekompensatę (podobnie jak i jego poprzednik), oczywiście po wyborach dla wszystkich tych, którzy zbuntują się przeciw ustawie. Jednak, aby móc dotrzymać słowa, wybory trzeba najpierw wygrać.
Tymczasem przewodniczący KRRiT Wojciech Kołodziejski zaapelował:
Żeby nie zostać na lodzie, apeluję do polityków, żeby nie nawoływali do łamania prawa. Apeluję także do ludzi, żeby nie byli tak łatwowierni.
Kołodziejski zaznaczył, że „w KRRiT ma 250 tys. wniosków o umorzenie zaległości i długów, a znaczna część z nich zawiera argument: uwierzyłem premierowi i nie płaciłem abonamentu”.
Zatem jak widać Tusk nie dotrzymał danego słowa, a czy dotrzyma je Schetyna? Nie wiadomo. Jedyne co wiadomo to to, że lepiej słuchać własnego rozumu, a nie polityków, którzy dla wygrania wyborów zrobią wszystko, często pozostawiając swoich wyborców na lodzie i z długami.
Źródło TVP info
MM