Na miejscu pracują policjanci i prokuratura.
Do zdarzenia doszło najprawdopodobniej wczoraj lub dziś nad ranem. Przed południem do jednego z domów jednorodzinnych w Kozienicach w woj. mazowieckim przybył krewny rodziny, który odkrył zwłoki domowników i zawiadomił służby.
W domu znajdowały się ciała małżeństwa i ich dwóch córek w wieku 6 i 9 lat. Przedstawiciele policji potwierdzili, że na ciałach kobiety i dziewczynek znajdują się liczne rany cięte. Czy to oznacza, że mamy do czynienia z brutalnym morderstwem?
„Obecnie prowadzimy oględziny domu z zewnątrz, czekamy na przyjazd na miejsce tragedii prokuratora. Wtedy przeprowadzone zostaną oględziny domu wewnątrz. Do tego czasu ciężko przesądzać co się tam stało”
– powiedział Rafał Jeżak z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji.
Najprawdopodobniej śledczy mają tu do czynienia z tzw. rozszerzonym samobójstwem. Głowa rodziny, 39-letni mężczyzna mógł zamordować najpierw swoje dzieci i żonę, a potem targnął się na swoje życie.
Jak mogło dojść do tak wielkiej tragedii? Odpowiedź na to pytanie, to zadanie funkcjonariuszy. Na razie nie można przesądzać o przyczynach zbrodni, bo bardzo mało wiemy. Na pewno dokładne zbadanie domu i przesłuchania znajomych i członków rodziny pomogą w rozwikłaniu tej tajemniczej sprawy.
fakt.pl