Fala nienawiści i przemocy, która przetacza się przez Stany Zjednoczone może wreszcie zostać zahamowana.
Christopher Wray, dyrektor FBI poinformował w czwartek, że jego agencja prowadzi szereg śledztw dotyczących lewackich ekscesów, które zatruwają od dwóch lat debatę i porządek publiczny za oceanem.
Wray podkreślił, że prace FBI nie dotyczą Antify jako takiej. Chodzi o sympatyków, którzy dopuszczali się brutalnych przestępstw i agresji względem innych ludzi. Innymi słowy na celowniku służb są lewaccy ekstremiści, którzy pod szyldem Antify napadali np. na innych protestujących, których wiązali ze skrajną prawicą.
Szef FBI powiedział, że jego instytucja prowadzi około 1000 śledztw dotyczących członków Antify. I są to wyłącznie śledztwa dotyczące gróźb, stosowania przemocy, czy wręcz stwarzania wewnętrznego zagrożenia. Brak wśród nich postępowań prowadzonych za „poglądy, ideologię lub retorykę”.
Wszystko przez to, że Antifa dała się poznać w ostatnim roku w Stanach jako organizacja skrajnie brutalna i nastawiona na konfrontację. Bezlitośnie traktująca przeciwników politycznych i faktycznych, bądź wydumanych przedstawicieli „prawicowych” ideologii. Szczególnie aktywne lewackie bojówki były na kampusach uniwersyteckich, będących ich bastionem. W momencie, gdy zaczęło się to stopniowo zmieniać, uniwersytety zalała fala przemocy.
FBI i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego określiły Antifę wprost jako „czołowych inicjatorów przemocy w przestrzeni publicznej”.
Wray podkreślił, że FBI nie ściga za samą przynależność do grupy, musi mieć mocne podstawy i podejrzenia o stosowaniu przemocy aby rozpocząć śledztwo.
„Z powodu Pierwszej Poprawki i wolności wypowiedzi, a także nieco brudnej historii agencji w przeszłości, mamy bardzo jasne reguły działania wobec osób podejrzewanych o wewnętrzny terroryzm”
„Aby wszcząć dochodzenie, muszą istnieć wiarygodne dowody na przestępczość federalną i groźbę użycia siły lub przemocy w celu osiągnięcia politycznego lub społecznego celu. A jeśli mamy wszystkie te trzy rzeczy, otwieramy bardzo dochodzenie”
– tłumaczył Wray.
To już kolejne zdecydowane działania podejmowane przez FBI w celu uspokojenia sytuacji wewnętrznej w USA. W październiku agencja ostrzegała przed „czarnoskórymi ekstremistami”, którzy także stanowią zdaniem FBI zagrożenie dla porządku wewnętrznego. Jak widać polityczna poprawność w działaniu służb specjalnych USA odchodzi do lamusa!
foxnews.com