Policja stanu Nayarit w zachodnim Meksyku odnalazła masowe groby, w których spoczywały 33 ludzkie czaszki. Teraz służby starają się zlokalizować doły śmierci, w których znajdują się korpusy ofiar.
Nayarit to stan znajdujący się u wybrzeży Pacyfiku. Od wielu lat toczy się w nim wojna pomiędzy kartelami narkotykowymi. Policja uważa, że czaszki odnalezione niedawno niemal na pewno należą do ofiar porachunków pomiędzy gangami.
Tylko w zeszłym roku zginęło tam 117 osób. Stan jest areną krwawych walk pomiędzy kartelem Nowej Generacji Jalisco – miasta znajdującego się w sąsiednim stanie, a kartelem Sinaloa. O tym jak zła jest sytuacja w Nayarit niech świadczy fakt, że w ubiegłym roku w San Diego w USA zatrzymano miejscowego prokuratura generalnego… pod zarzutem handlu narkotykami!
Rok 2017 był czarnym rokiem w historii Meksyku. W ciągu 12 miesięcy odnotowano aż 23 tysiące morderstw, co jest liczbą rekordową. Władze w 2006 roku wypowiedziały wojnę na wielką skalę kartelom narkotykowym. W jej wyniku, w ciągu 11 lat zginęło co najmniej 200 tysięcy osób, a 30 tysięcy uznaje się za zaginione.
Nic nie wskazuje na to, aby rok 2018 miał przynieść znaczący przełom, który zahamuje spiralę przemocy. Po rozbiciu największych karteli i złapaniu głównych bossów sytuacja de facto pogorszyła się, bo gangi podzieliły się na mniejsze i jeszcze bardziej bezwzględne. Dlatego tego typu znalezisk będzie z pewnością jeszcze bardzo dużo.