Tą sprawą od kilku dni żyje polski Internet. Choć filmik jakiś czas znajdował się w sieci, to dopiero gdy dotarli do niego polscy internauci, zdobył ogromną popularność. Widać na nim czarnoskórego mieszkańca Londynu, który usiłuje poderwać Polkę i zaciągnąć ją do łóżka – mówiąc bez ogródek. Ostatecznie mu się to udało, co udokumentował na video. Teraz tłumaczy szczegóły nagrania.
Mężczyzna udzielił krótkiego wywiadu dla Wirtualnej Polski. Jak tłumaczy, zawsze nagrywa krótkie filmy na Snapchat i tym razem nie było inaczej. Poza tym „chciał pokazać czarnoskórym jakie są Polki”. Film powstał w lipcu 2017 roku w Rzeszowie.
Sądząc z nagrania, dziewczyna ostatecznie wylądowała z nim w łóżku. Lecz jak tłumaczy mężczyzna, „liczył, że video wszystkich rozbawi”. Nie spodziewał się takiej fali hejtu. Zarówno on, jak i dziewczyna musieli usunąć swoje konta z mediów społecznościowych. Wyjaśnił też, że film nie był nagrany jednego dnia, tylko w ciągu dwóch osobnych spotkań.
Jednak dalsza część wywiadu świadczy, że ciemnoskóry amant nie zrozumiał do końca o co chodzi. Na pytanie, czy zamierza przeprosić dziewczynę za to, że pokazał jej wizerunek, usiłował uniknąć odpowiedzi:
„No tak, widać ją. Ale na początku ten filmik miał kilkanaście wyświetleń. I nagle się zaczęło! Ale wiesz, każdy kto mnie zna, kto jest ze mną, wie, że ciągle mam przy sobie telefon, ciągle kręcę. Zresztą wszyscy tak robią. Największym problemem jest, jak myślę, to, że jestem czarny, jestem z zewnątrz. I to boli Polaków. Jakby „uchodźca zabrał nam kobietę”.”
Nie czuje też, że wykorzystał dziewczynę. Zapowiedział, że za kilka dni przyjeżdża znowu do Polski. Cóż, zapraszamy. Ale tym razem może nie pójść tak łatwo – chyba, że schowa telefon. A dorabianie jakichkolwiek ideologii do tego co się stało, jest po prostu durne.
wp.pl