Tim Bargling, szerzej znany jako Avicii zmarł 20 kwietnia w Maskacie w Omanie. Ponieważ DJ miał problemy zdrowotne podejrzewano, że to one mogły spowodować nagły zgon 28-letniego artysty. Okazuje się jednak, że przyczyna była zupełnie inna, ale równie tragiczna.
Jak poinformowała rodzina Avicii popełnił samobójstwo. W przejmującym oświadczeniu jego bliskich możemy przeczytać więcej o ustaleniach na temat jego śmierci.:
Nasz ukochany Tim był poszukującą, kruchą, artystyczną duszą, poszukującą odpowiedzi na egzystencjalne pytania.
Perfekcjonistą, który podróżował i ciężko pracował w tempie, jakie prowadziło do ogromnego stresu.
Po zakończeniu trasy chciał odnaleźć równowagę w życiu, być szczęśliwym i zająć się tym, co kochał najbardziej: muzyką.
Zmagał się z myślami o znaczeniu, o życiu i o szczęściu.
Nie mógł już tego wytrzymać.
Chciał odnaleźć spokój.
Nie odnajdywał się w machinie show-biznesu.
Był wrażliwą osobą, kochał swoich fanów, ale unikał światła reflektorów.
Tim, zawsze będziemy cię kochać i za tobą tęsknić.
NEW: Family of EDM star Avicii, born Tim Bergling, releases statement following his death at the age of 28.
„Tim, you will forever be loved and sadly missed. The person you were and your music will keep your memory alive.” https://t.co/AJWRi1pHMK pic.twitter.com/guRwnKt0vK
— ABC News (@ABC) 26 kwietnia 2018
Wygląda na to, że to kolejna ofiara show biznesu. Co gorsza, Avicii sam mówiło tym, że nie radzi sobie z emocjami, że tempo pracy, konieczność występów przed publicznością kiedyś go wykończą. To wielka strata dla muzyki elektronicznej. Jak widać nawet mając wszystko u stóp – miliony sprzedanych utworów, tysiące fanów i wielu bliskich i tak można być samotnym.
cgm.pl/ instagram.com