Jarosław Kaczyński od dawna zmaga się ze zwyrodnieniem stawu kolanowego. Po ostatnim cyklu badań i wizycie w szpitalu, lekarze zaproponowali mu zabieg operacyjny. Ale na to Prezes nie miał czasu. Teraz, wygląda na to, że stan polityka pogorszył się na tyle, że niezbędna była wizyta samego dyrektora WIM, który sprawuje pieczę nad wyjątkowym pacjentem.
Generał Grzegorz Gielerak osobiście zajmuje się Kaczyńskim. Jak informuje „Fakt” i inne media, przyjechał wraz z pielęgniarką i przywiózł Prezesowi kule ortopedyczne. Oznaczałoby to ni mniej, ni więcej, że Kaczyński ma już problemy z poruszaniem się. Ostatnio odwołał zresztą kilka spotkań i wizyt.
Czy to normalne, że dyrektor renomowanej placówki medycznej przywozi swojemu pacjentowi kule do domu? To zrozumiałe, że takie wydarzenie musi wywołać oburzenie i krytykę ze strony przynajmniej części opinii publicznej.
Kaczyński udawał już opozycjonistę, premiera, męża stanu a teraz będzie udawał niepełnosprawnego.
Na miesięcznicach jednak zapinksztalał jak trzeba
.https://t.co/192fK3udPf— M.R.Nowosielski 🇲🇨 (@MrNowosielski) 2 maja 2018
Pojawiają się nawet uszczypliwe komentarze, czy teraz Jarosław Kaczyński zrozumie lepiej osoby niepełnosprawne protestujące w Sejmie?
„Fakt” pisze, że prezes Kaczyński chodzi o kulach, a do domu przywiózł mu je osobiście‼️dyrektor szpitala.
Nic dziwnego, że @pisorgpl wierzy, że tak pięknie dba o niepełnosprawnych…— Mac Sieniel (@MacSieniel) 2 maja 2018