W ubiegłym tygodniu świat naukowcy i pasjonatów historii obiegła elektryzująca wieść – w Aleksandrii odkryto potężny kamienny sarkofag. Wszystko wskazywało na to, że jest on nietknięty. Co więcej, pojawiły się podejrzenia, że może być to grób znacznej osobistości, może nawet Aleksandra Wielkiego? Badacze właśnie go otworzyli.
Sarkofag znaleziono w dzielnicy Sidi Gaber, 5 metrów pod poziomem gruntu.[ZOBACZ] Nietknięta zaprawa pomiędzy pokrywą a ścianami dawała nadzieję, że nie był on nigdy otwierany. To rozbudziło nadzieje uczonych co do ewentualnych skarbów, które mogą kryć się w środku.
19 lipca badacze otworzyli sarkofag. Okazało się, że w środku są aż trzy mumie. Niestety, przez szczelinę w zaprawie do środka dostała się woda ściekowa, która uszkodziła ciała.
We wnętrzu sarkofagu nie znaleziono nic, co mogłoby być wskazówką, kto jest w nim pochowany. Nie było też żadnych kosztowności lub przedmiotów świadczących o wysokim statusie społecznym. Archeolodzy uważają, że ciała nie należą ani do kogoś związanego z dynastią Ptolemeuszów, ani do Rzymian.
Jedna z czaszek posiada ślady po obrażeniach zadanych ostrym narzędziem. Może to świadczyć o tym, że osoba ta była żołnierzem. Kim konkretnie? Tego możemy się nigdy nie dowiedzieć.
Uczeni zamierzają dokładnie przebadać kości, szczególnie czaszki. Na tej podstawie określą wiek w momencie śmierci i płeć. Podejmą się też cyfrowej rekonstrukcji twarzy znalezionych w sarkofagu mumii.
Wydaje się, że tym razem wielka tajemnica okazała się wcale nie taka niesamowita. Raczej nie jest to odkrycie dużej wagi, a i obyło się bez uwolnienia klątwy z grobowca – o co obawiali się co bardziej przesądni. Ale nie ulega wątpliwości, że jeszcze niejedno niesamowite odkrycie czeka na nas w Egipcie.