Wciąż jeszcze trwa akcja poszukiwania ofiar katastrofalnych pożarów, które nawiedziły w ubiegłym tygodniu wschodnią część greckiej Attyki. Czarny bilans wzrósł już do 91 osób, ale wciąż 25 jest poszukiwanych. Ratownicy odnaleźli ostatnio zwłoki 9-letnich bliźniaczek, których poszukiwaniami żyła cała Grecja.
Służby prowadzą akcję zakrojoną na szeroką skalę. Przeszukują zarówno spalone domy i ich okolice jak i wody u wybrzeży Mati, Rafiny, Neos Voutzas i Kokkino Limanaki. Dodatkowo liczbę zabitych mogą powiększyć ci z rannych, którzy znajdują się w stanie krytycznym.
W miniony weekend odbyły się pierwsze pogrzeby ofiar pożarów. Jednak wiele ciał wymaga przeprowadzenia identyfikacji przy pomocy DNA. Po takich badaniach okazało się, że wśród 26 osób, które zginęły w jednym miejscu na klifie w miejscowości Mati są dwie 9-letnie bliźniaczki Sofia i Vasiliki Filippopoulou.
Dziewczynki feralnego dnia przebywały z dziadkami ich rodzice przeżyli i bezskutecznie poszukiwali córeczek.
Ci ludzie i ich dzieci usiłowali znaleźć drogę ucieczki, ale niestety nie zdążyli. Instynktownie, widząc zbliżający się koniec, objęli się
– powiedział Nikos Economopoulos szef greckiego Czerwonego Krzyża
Polityczną odpowiedzialność za pożary wziął na siebie premier Alexis Tsipras. Władze są krytykowane za źle przeprowadzoną akcję ratunkową i wieloletnie zaniedbania, np. w postaci przyzwolenia na samowolkę budowlaną.
Wiele wskazuje na to, że jednym z winnych tragicznych pożarów może być mężczyzna, który tego dnia wypalał gałęzie na podwórzu. Porywisty wiatr sprawił, że ogień szybko wymknął się spod kontroli.
wprost.pl/ foto: twitter.com