Czeska wyprawa, która w lipcu zdobyła szczyt Nanga Parbat najprawdopodobniej znalazła namiot, w którym spoczywa ciało Tomka Mackiewicza. Zapytani przez dziennikarzy przedstawili swoje zdanie na temat ewentualnych możliwości sprowadzenia ciała na dół.
Czesi ostatecznie nie zajrzeli do wnętrza namiotu, dlatego nie mamy stuprocentowej pewności, że są w nim zwłoki Tomka. Ale zdaniem Czechów, wszystkie szczegóły podane im przez Elisabeth Revol są zbieżne z tym, co sami widzieli. Można więc przyjąć, że jest to miejsce, gdzie znajduje się Tomasz Mackiewicz.
Dziennikarze „Sportowych Faktów” zapytali wprost, czy ich zdaniem istnieje możliwość ściągnięcia z tego miejsca zwłok na dół. Zdaniem Czechów – taka możliwość istnieje!
To możliwe. Bądźmy jednak realistami. Potrzeba byłoby zorganizować profesjonalną wyprawę, z silnymi himalaistami, którzy po dotarciu na taką wysokość mieliby jeszcze siłę sprowadzić ciało niżej. To nie jest takie proste.
– powiedział Lukas Dubsky, który 20 lipca stanął z kolegami na szczycie Nangi. Nieco bardziej optymistycznie podchodzi do sprawy Pavel Burda:
Jeżeli Tomek jest rzeczywiście w tym namiocie, który widzieliśmy i który pasuje do opisu Eli, to taka wyprawa jest możliwa. Myślę, że czterech bardzo mocnych himalaistów wystarczyłoby, aby zrealizować takie zadanie. Mimo „technicznej” możliwości sprowadzenia ciała pozostaje pytanie: „czy Tomek nie powinien zostać na zawsze na tej górze?”. Od razu uprzedzę, nie znam odpowiedzi. Taką decyzję ma prawo podjąć tylko najbliższa rodzina, nikt więcej.
Wydaje nam się, że ciało Tomka powinno zostać w tym miejscu. Nie jest ono eksponowane i tak naprawdę pozostanie niewidoczne dla wszystkich zmierzających na szczyt. Oczywiście przyjmując, że wciąż tam jest. Wszak chory i wycieńczony Mackiewicz mógł podjąć jeszcze jakąś dramatyczną próbę ratunku i spaść niżej. Historia zna przypadki różnych, często skrajnie nieracjonalnych zachowań himalaistów stojących jedną nogą w trumnie.
Rodzi się jednak jeszcze jedno pytanie – czy gdyby na przełomie stycznia i lutego pogoda na Nandze była lepsza, to czy istniałaby wtedy szansa dotarcia do Mackiewicza? Bielecki i Urubko przerwali swoją akcję ze względu na warunki pogodowe i zmęczenie. Czy gdyby aura sprzyjała, byliby wstanie dotrzeć do Tomka i rozpocząć z nim schodzenie? Prawdopodobnie nawet w takiej sytuacji byłoby niemożliwe.
Temat będziemy bacznie obserwować, choć sądzimy, że rodzina nie zechce ściągać ciała Tomka z góry, który pokochał jak nic innego na świecie.
sportowefakty.wp.pl/ foto: facebook