Ten Volkswagen Caravelle z 1983 roku lata świetności ma za sobą. Przegniłe progi, nadkola, stan techniczny pozostawiający wiele, wiele do życzenia, czego nie ukrywa zresztą nawet sam wystawiający auto na sprzedaż. A jednak żąda za nie aż 100 tysięcy złotych. Dlaczego?
W aukcji, na której prezentowany jest Volkswagen możemy przeczytać bardzo jasny komunikat:
„Auto do generalnego remontu, nie przedstawia wartości użytkowej, jego wartością jest historia”
Okazuje się bowiem, że jest to samochód, który miał niegdyś należeć do Lecha Wałęsy, przewodniczącego NSZZ „Solidarność” i Prezydenta Polski.
Jeszcze ciekawsza jest zaś motywacja, która skłoniła sprzedającego do wystawienia auta za okrągłe 100 tysięcy złotych.
Ta cena wynika z obiecanych i nigdy nie danych przez prezydenta Lecha Wałęsę 100 milionów starych złotych dla każdego Polaka
– mówi bez ogródek pan Dariusz, który sprzedaje samochód.
Dzisiaj Volkswageny Caravelle z podobnych roczników raczej są warte znacznie mniej… może jednak jakiś zamożny wielbiciel Lecha Wałęsy, np. z KOD zdecyduje się na zakup i renowację auta?
wprost.pl/ allegro