Do zbrodni doszło w grudniu 2017 roku w Prudniku w województwie opolskim. 35-letni Sebastian K. oblał denaturatem dwie kobiety w mieszkaniu jednej z nich, podpalił je, a potem obserwował jak płoną. Opis całej sprawy jeży włosy na głowie!
W grudniu 2017 roku doszło do pożaru w budynku socjalnym przy ulicy Chrobrego w Prudniku. W jego wyniku śmierć poniosły 2 kobiety. Teoretycznie zdarzenie jakich wiele – wypadki się przecież zdarzają, szczególnie tam gdzie alkohol i stare budownictwo. Ale nie tak było tym razem.
Analiza materiału dowodowego przez śledczych i opinie strażaków wskazywały na podpalenie. Dodatkowo na nagraniu monitoringu dostrzeżono jak przez okno mieszkania w którym wybuchł pożar wychodzi pewien mężczyzna. Zidentyfikowano go jako Sebastiana K.
Ustalono, że 20 grudnia 2017 roku Sebastian K. przyszedł do mieszkania Lidii M., która ze znajomą Anną K. piła alkohol. Przyniósł ze sobą dwie butelki denaturatu. Ale zamiast dołączyć do libacji pobił obie kobiety, oblał denaturatem i podpalił.
Przez jakiś czas patrzył jak płoną, a gdy ogień się wzmógł – wyszedł przez okno. Po chwili wrócił i obserwował akcję gaśniczą.
ZOBACZ: Mieli nagrać widowiskową scenę pożaru, ogień objął kilkadziesiąt osób! [VIDEO]
Sebastian K. nie przyznał się do zarzucanych czynów twierdząc, że doszło do wypadku. Rozlany trunek miał zająć się od świeczki, a gdy Sebastian K. usiłował ugasić pożar, niefortunnie sięgnął po butelkę, w której zamiast wody też znajdował się alkohol.
Sąd nie dał Wiery jego tłumaczeniom i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności i 10 lat pozbawienia praw publicznych. Zdaje nam się jednak, że lepiej by było, gdyby już nigdy nie wyszedł na wolność.
fakt.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne