Do nietypowego pościgu doszło w Nowej Zelandii. Ścigany przez policję mężczyzna uciekał przed funkcjonariuszami dosłownie czym się dało.
W miniony czwartek funkcjonariusze dostali zawiadomienie o tym, że ktoś porzucił podejrzany pojazd. Na miejsce udał się patrol. Po dwóch godzinach do auta wrócił właściciel, kiedy tylko zobaczył policję zaczął uciekać czym tylko wpadło mu ręce.
To zdecydowanie jeden z najdziwniejszych pościgów w historii. Podejrzany 37-latek rozpoczął ucieczkę na nogach. Następnie przesiadł się na rower, który ukradł z pobliskiego pola golfowego. Po paru chwilach podejrzany próbował zamienić jednoślad na samochód. Ta sztuka jednak mu się nie udała. Mając policję na ogonie, jego jedyną opcją pozostało uciekać wpław. Wtedy na plaży Omanu Beach dostrzegł kajak. Pech chciał, że w pośpiechu zapomniał o wiośle. W pewnym momencie mężczyzna wpadł do wody i to był już koniec jego ucieczki.
Zatrzymania dokonali funkcjonariusze z Armed Offenders Squad oraz ratownicy z Omanu Surf Club. Aresztowanemu postawiono zarzuty posiadania broni palnej oraz przestępstw narkotykowych. Tamtejsze media donoszą, że może pojawić się ich jednak więcej.
ZOBACZ:Polka bohaterką niemieckich mediów. Wraz z koleżanką uratowały kobietę od gwałtu
foto pixaby / źródło newshub.com