44-letnia kobieta była więziona przez dwa tygodnie w skrzyni na jabłka. Sprawa sięga jeszcze sierpnia. Polkę znaleźli robotnicy, którzy kosili trawę.
Historię 44-latki opisywały włoskie media w sierpniu tego roku. Polka była więziona przez swojego pracodawcę w miejscowości Sommacampagna. Prokuratura z Werony zamknęła właśnie dochodzenie w jej sprawie.
Kobieta pochodziła z Warszawy, a do Włoch wyjeżdżała na pracę sezonową. Kiedy nie odzywała się przez pewien czas o jej zaginięciu poinformowano policję. Okazało się, że Polka była została uwięziona. W połowie sierpnia odnaleźli ją koszący trawę robotnicy, którzy podczas pracy usłyszeli wołanie o pomoc. Mężczyźni zawiadomili włoskich karabinierów, którzy uwolnili przerażoną kobietę.
Podczas zeznań 44-latka wyjawiła, że w skrzyni spędziła dwa tygodnie. Jej oprawca dawał jej tylko raz dziennie skromną porcję jedzenia oraz pół litra wody. Mężczyźnie postawiono zarzut uwięzienia oraz tortur. Oskarżony w czasie trwania dochodzenia przyznał się, że przetrzymywał kobietę, ale tylko przez jeden dzień.
foto pixaby / źródło fakt.pl / dziennik.pl