21-letni Jan W. od początku miał wszystko zaplanowane. Na randkę z 19-letnią Marleną przyszedł z dwoma nożami. Wiedział, że w głębokich piwnicach kamienicy w centrum Lublina nikt nie usłyszy jej wołania o pomoc.
Jan i Marlena poznali się w szkole średniej. On nie zdał rok wcześniej i w ten sposób trafił do klasy Marleny. Szybko znaleźli wspólny język – oboje uwielbiali oglądać horrory. Na miłosne schadzki często umawiali się w piwnicach jednego z budynków w centrum Lublina. Jan miał do nich klucze od swojego znajomego. Spędzili tam niejedną randkę.
Na ostatnią randkę, zamiast wina, kwiatów lub maskotki Jan W. przyniósł dwa noże. Brutalnie zamordował Marlenę, jej ciało zostawił w najgłębszym miejscu piwnic, a sam wrócił jak gdyby nigdy nic do domu.
ZOBACZ: Zazdrosna żona zamordowała i ugotowała swojego męża! Wpadła przez zupełny przypadek
Po trzech dniach Jan W. sam zgłosił się na policję. Rozprawa w jego sprawie została utajniona. Wiemy jedynie, że chłopak zobowiązał się do zapłaty 150 tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzicom Marleny. Prawdopodobnie z racji na wiek sprawcy i jego nieposzlakowaną opinię do momentu zbrodni, sąd wymierzył mu zaledwie 15 lat pozbawienia wolności.
wp.pl/ foto: screenshot