Przerażające sceny rozegrały się w minioną niedzielę w szpitalu w Świdnicy. 84-letni pacjent rzucił się z nożem na swoich dwóch kolegów z sali szpitalnej. Zranił też pielęgniarkę. Furia z jaką zaatakował i ilość obrażeń, które zadał budzą przerażenie.
Pierwszą ofiarą furiata był 98-latek. Otrzymał aż 30 ciosów nożem w brzuch, klatkę piersiową, nogi i głowę. Później 84-latek rzucił się na 85-latka, ten z kolei otrzymał kilka ciosów w głowę i nogi. Według nieoficjalnych informacji drugi z poszkodowanych w masakrze w szpitalu to emerytowany ksiądz, proboszcz jednej z parafii w Wałbrzychu.
Na koniec furiat zaatakował pielęgniarkę, która przybiegła do sali. Uderzył ją metalową częścią łóżka w głowę.
Udało się go ostatecznie obezwładnić, ale jego stan nie pozwolił na przewiezienie do aresztu. Został w szpitalu, ma być przebadany przez biegłych psychiatrów. Wszystkie ofiary jego ataku żyją, ale stan 98-latka jest bardzo ciężki.