Miał hopla na punkcie horrorów, a sam siebie w filmikach na YouTube nazywał „potworem”. Naszym zdaniem to zdecydowanie zbyt łagodne określenie. 21 marca 16-letni Aaron Campbell został skazany za to że w brutalny sposób zgwałcił i zabił 6-latkę. Opis zbrodni tylko dla osób o mocnych nerwach.
Do mordu doszło w lipcu 2018 roku w miasteczku Rothesay na wyspie Bute. Aaron zakradł się w nocy 2 lipca do domu, w którym spała mała Alesha MacPhail. Porwał 6-latkę i uciekł. Pierwotny powód włamania był zupełnie inny – chciał ukraść marihuanę ojcu Aleshy, który rzekomo mu ją sprzedawał. Lecz gdy dojrzał śpiące dziecko uznał, że „to dla niego szansa”. Nikt niestety go nie usłyszał, wszyscy domownicy spali. Nad ranem gdy tata zorientował się, że ktoś porwał mu córkę, ruszyły gorączkowe poszukiwania.
ZOBACZ: [VIDEO] Seks na lotnisku Chopina? Zabawiali się na oczach podróżnych!
Jednak było już za późno. Młody morderca zaciągnął 6-latkę do pobliskiego lasu, tam zgwałcił, a następnie zamordował. Zadał jej 117 ciosów nożem! Ciało było zmasakrowane. Aaron ukrył je w opuszczonym hotelu, który znajdował się w lesie.
Ciało dziewczynki odnaleziono po kilku godzinach. Morderca wpadł zaś po kilku dniach w ręce stróżów prawa. Zarzekał się, że dziecko zamordowała 18-letnia macocha dziewczynki. Miał z nią uprawiać seks feralnej nocy, a później kobieta miała zanieść prezerwatywę z jego nasieniem na miejsce zbrodni. Tak tłumaczył obecność swojego DNA na ciele Aleshy.