Patrząc na to jak jeżdżą BORowcy, nie ma się co dziwić, że mają tyle wypadków. To, co zrobił ten kierowca przechodzi wszelkie wyobrażenia. Po pierwsze – podwójna ciągła. Po drugie – zakręt. Po trzecie – skrzyżowanie. Po czwarte – zza TIR-a. Przecież to się nie mieści w głowie. Czy doczekamy czasów, że ktoś się za to porządnie weźmie? Kiedy wreszcie będziemy się mogli czuć na polskich drogach bezpieczni?
BORowcy nie przejmują się niczym. Gdyby nie to, że kierowca osobówki zwolnił i ich wpuścił, to zapewne doszłoby do zderzenia czołowego. Pytanie – co by było, gdyby ucierpiał jakiś ważny polityk? Może wtedy wreszcie ktoś by się za to wziął! Bo jak widać przypadek chłopaka z Seicento nic nikogo nie nauczył!
ZOBACZ:Potężny WĄŻ zamieszkał w łazience NIEWIDOMEGO. „Myślałem, że to rura w izolacji…”
źródło fot. i wideo: youtube.com