Tesco w kurorcie, czy Biedronka w centrum miasta? Poznaj dobrodziejstwa sieciówek!
Lidl, Tesco, Biedronka, Kufland, Stokrotka, Lewiatan, Żabka czy inne tego typu sklepy. Czasem trochę się z nich podśmiewamy, a jednak… wszyscy robimy w nich zakupy!
Gdy w Polsce pojawiły się popularne sieci supermarketów na początku chodzenie do nich postrzegano jako… „wstydliwe”. Dlaczego? Bo tych sklepach jest tanio, sieci mają marki własne, a tanio znaczy biednie. Wniosek był taki: to sklepy dla biedoty!
Z czasem jednak supermarkety zaczęły wprowadzać produkty premium i generalnie – „obroniły” się niezłą jakością względem stosunkowo niskiej ceny.
Podobnie było z lokalizacjami. Początkowo supermarkety pojawiały się na osiedlach, czy obrzeżach miast. Nie do pomyślenia było, by umiejscowiono je w zabytkowym centrum czy w stylowym kurorcie. Wyłomu dokonały mniejsze sklepy np. Żabka, aż w końcu i Biedronki i Tesco w mini – wersjach weszły na „salony”.
Ale co to ma wspólnego z wakacjami?
No właśnie! Nie tylko to, że teraz sieci „zakłócają” nam widok podczas wakacji, ale także… to, że mamy do czynienia z obniżeniem cen w miejscowościach wypoczynkowych! Jeszcze 10 lat temu będąc nad morzem czy w górach za owoce i inne produkty płaciliśmy nawet cztery razy więcej. Człowiek kilka razy zastanawiał się, czy kupić tak kuszące świeże truskawki czy czereśnie? A miejscowi myśleli:
Cóż… turysta przyjechał, to i zapłaci!
Dopiero konkurencja sieciowych sklepów sprawiła, że po pierwsze mamy wybór czy kupujemy serek z sieciówki, czy też wyrób lokalny. Po drugie, teraz nawet produkty lokalne mają niższe ceny!
To chyba jeszcze jeden z przejawów mcdonaldyzacji społeczeństwa, czyli zjawiska opisanego przez George’a Ritzer’a. W tym przypadku kalkulacyjność (Ilość postrzegana jest jako synonim jakości) i przewidywalność, dla turystów przynoszą tylko korzyści!
Sieciówka na wakacjach? – Jestem na TAK.