Do nieprawdopodobnej sytuacji doszło podczas meczu IV ligi holenderskiej, pomiędzy drużynami Harkemase Boys i Hoek. Jedną z bramek dla zespołu gości strzelił sędzia spotkania. W myśl obowiązujących przepisów arbiter musiał uznać gola strzelonego przez siebie! Do kuriozalnej sytuacji doszło w polu karnym zespołu gospodarzy. W podbramkowym zamieszaniu piłka odbiła się od nóg sędziego i wpadła do siatki!
Mimo protestów kibiców i piłkarzy Harkemase Boys sędzia był nieugięty i uznał, że bramka padła zgodnie z przepisami. Do tej nieprawdopodobnej sytuacji doszło w 66 minucie meczu. Sędzie stanął tak blisko bramki, że w ogromnym zamieszaniu został nabity przez jednego z obrońców i strzelił do siatki obok bezradnego golkipera. Chwilę później wskazał na środek boiska!
Mimo ogromnych protestów sędzia uznał gola i zapisał go zawodnikowi gości, który jako ostatni dotknął piłki. Na szczęście po dziwacznym golu gospodarze nie załamali się i dość szybko strzelili bramkę na 4:2 tym samym pieczętując swoje zwycięstwo na zespołem Hoek. Kuriozalny gol z 66 minuty meczu został uznany, ponieważ według przepisów piłki nożnej arbiter uznawany jest jako „powietrze”.
Nog nooit meegemaakt dit pic.twitter.com/sGyixN0gFb
— Harkemase Boys (@HarkemaseBoys) May 25, 2019
źródła: sportowefakt.wp.pl, twitter.com, foto twitter.com