28 listopada 2009 roku to czarny dzień dla rodziny Moncada. Ich syn Larry Ely Murillo-Moncada wyszedł z domu bez butów, choć padał śnieg i ślad po nim zaginął. Przez dekadę nikt nie wiedział, co się z nim stało. Ostatnim miejscem, w którym go widziano, było miejsce pracy. Teraz pracownicy firmy sprzątającej dokonali wprost przerażającego odkrycia.
Do zdarzenia doszło w stanie Iowa. Feralnego dnia Larry wybiegł z domu bardzo zdenerwowany. Rodzice podejrzewali, że to wina leków, które przyjmował. Gdy nie wrócił do domu, postanowili zgłosić zaginięcie. Policjanci rozpoczęli poszukiwania od miejsc, w których zaginiony najczęściej bywał, czyli np. miejsca pracy.
ZOBACZ TEŻ: [VIDEO] Otworzył drzwi wychodka na działce. To co zastał w środku przerazi każdego!
Larry pracował w sklepie w No Frills Supermarket i jak się okazuje, był tam w dniu zaginięcia. Co jednak intrygujące, nikt z pracowników, ani właścicieli sklepu nie zauważył niczego podejrzanego w jego zachowaniu. Nie zdziwiło ich też to, że 25-latek przyszedł do sklepu poza swoją zmianą.
Nikt też nie zwrócił uwagi na to, kiedy Larry wyszedł z budynku. Policjanci szybko utknęli w martwym punkcie, bo wyglądało na to, że chłopak dosłownie rozpłynął się w powietrzu! Tak mijały kolejne lata od zaginięcia..
O tym jak znaleziono zwłoki mężczyzny przeczytasz na kolejnej stronie