Grupka dzieci bawiących się na bydgoskim osiedlu Wyżyny natrafiła za jednym ze śmietników na zużyte strzykawki. Dzieci nie wiedząc z czym mają do czynienia zaczęły się nimi bawić. Kilkoro z nich pokłuło się igłami.
Dzieci wspólnie bawiły się w chowanego. Gdy znalazły się obok śmietników ich zainteresowanie wzbudziły igły i strzykawki leżące wokół niego. Postanowiły wykorzystać je do zabawy. Troje z nich ukłuło się w czasie tej niebezpiecznej zabawy.
ZOBACZ TEŻ: Sprawa Kristiny z Mrowin: jej morderca nie pójdzie do więzienia? Mieszkańcy w strachu
Gdy rodzice dowiedzieli się o tych obrażeniach, bezzwłocznie udali się z dziećmi do szpitala. Przeprowadzono szereg badań, które miały odpowiedzieć na najważniejsze pytanie: czy dzieci nie zaraziły się jakąś groźną chorobą?
Po kilku dniach hospitalizacji i badań dzieci mogły wrócić do domu. Jednak lekarze podkreślają, że może minąć nawet kilka miesięcy zanim pewne choroby rozwiną się i ujawnią. Dlatego muszą zostać pod obserwacją.
W tym samym czasie policja rozpoczęła śledztwo pod kątem tego, kto i dlaczego wyrzucił niezabezpieczone strzykawki do kontenera na śmieci. Szybko okazało się, że pochodzą one z pobliskiego gabinetu dentystycznego.
Dyrekcja placówki stomatologicznej otrzymała mandat w wysokości 500zł. Skontrolował ją także sanepid. Przychodnia miała podpisany kontrakt z firmą utylizującą odpady medyczne, dlaczego więc strzykawki i igły trafiły do śmieci? Miejmy nadzieję, że nieuważne dzieci nie będą cierpieć z powodu czyjegoś niechlujstwa!
o2.pl/ foto: pixabay/zdjęcie ilustracyjne