Gdyby nie policjanci z Archiwum X i anonimowy donos, Daniel M. dalej chodziłby po wolności. Ale po 20 latach sprawa znalazła zaskakujące rozwiązanie, a mężczyzna, który przez dwie dekady zwodził wszystkich, właśnie usłyszał wyrok za to, że zabił i zamurował zwłoki swej żony!
Andżelika J. była poszukiwana od października 1998 roku. Pewnego dnia po prostu porzuciła swojego męża i córkę i wyjechała. Podobno najpierw do rodziny w Pile, a potem na Zachód. Jej mąż zażądał rozwodu i zasądzenia alimentów od ukrywającej się żony.
Daniel M. uzyskał nie tylko rozwód, ale także alimenty na dziecko, które pobierał od słupskiego oddziału ZUS przez dziesięć lat. Uzyskał z tego tytułu prawie 15 tysięcy złotych. Lata leciały, a o Andżelice J. nikt nic nie wiedział, nawet jej rodzina. Dodatkowo na policję wpłynął anonimowy donos na Daniela M. Ktoś sugerował, aby dokładnie przetrząsnąć jego dom i zbadać sprawę jeszcze raz. To sprawiło, że policjanci z tzw. Archiwum X, czyli wydziału, który bada niewyjaśnione sprawy sprzed lat zajęli się aktami.
Szybko doszli do wniosku, że kobietę mógł tak naprawdę zabić jej mąż Daniel M.! Pod jego nieobecność postanowili przeczesać jego dom i posesję, w której zamieszkiwał przed dwudziestoma laty ze swoją żoną i córką. W piwnicy dokonali przerażającego odkrycia.